Aby to zrobić, musisz modlić się o znalezienie partnera, z niezbędną wiarą i ufnością, że Bóg może to za ciebie zrobić. O Boże i mój Ojcze, Ty, który jesteś twórcą wszystkich rzeczy. co widzimy i czego nie widzimy. Ty, który dajesz nam życie, do wszystkich istot zamieszkujących Ziemię. Ty, który jesteś wszechmocny i Thursday, 14 maja 2020 Okres wielkanocny, J 15,9-17 Święto św. Macieja Apostoła Na początku tej modlitwy w swojej wyobraźni zasiądź z Jezusem do stołu. Trwa ostatnia wieczerza. Apostołowie słuchają słów Mistrza z uwagą. Być może przeczuwają, że wkrótce wydarzy się coś ważnego. Poczuj, że jesteś tam z nimi. Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg świętego Jana. J 15,9-17 Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”. Jezus w pierwszym zdaniu dzisiejszego fragmentu Ewangelii mówi: kocham cię. Choć ta deklaracja Bożej miłości może brzmieć jak wyświechtany slogan, do którego zdążyliśmy przywyknąć, to jednak jest to absolutny fundament naszej wiary, który powinien nas ożywiać ciągle na nowo. Chrystus pokochał nas jako pierwszy. Czy dziś czujesz Jego miłość? Czy pamiętasz, kiedy ostatnio udało ci się Jej wyraźnie doświadczyć? Jeśli nie, powiedz Mu, czy ci jej brakuje. O miłości dużo już powiedziano, napisano niezliczoną liczbę piosenek, wierszy, kazań, nakręcono wiele filmów. Oprócz tego każdy z nas ma doświadczenie miłości ze swojego domu rodzinnego, pierwszych związków, małżeństwa. To wszystko kształtuje sposób, w jaki okazujemy miłość. Zastanów się przez chwilę, co najbardziej wpływa na to, jak ty kochasz? Kto nauczył cię okazywania miłości: dom rodzinny, znajomi, komedie romantyczne czy przykład Chrystusa? Często poobijani przez doświadczenia niedoskonałej ludzkiej miłości, sami czujemy się zagubieni, brakuje nam punktu odniesienia. Jezus zachęca: „trwajcie w miłości Mojej!”. Może więc warto zaufać Temu, który sam jest Miłością i przez Ewangelię przyglądać się, jak On kocha, by powoli tak samo umiłować innych. Wsłuchaj się jeszcze raz w słowa Ewangelii. Czy odczytujesz w nich zaproszenie do jeszcze głębszej relacji z Jezusem? Do zakochania się w Nim? Panie Jezu, ucz mnie trwać w Twojej miłości tak, by pociągała mnie do większego kochania innych i siebie. Chwała Ojcu… Modlitwa o opiekę nad całą rodziną. W łonie rodziny bezwarunkowo otrzymujemy uczucia, dobra i szczere wsparcie, których potrzebujemy, a wśród wielu innych skarbów, którymi nasz Pan pobłogosławił nas radością jej posiadania, podziękujmy więc tą inną modlitwą, aby chronić moją rodzinę : Dobry Ojcze, dziś stawiam przed Więcej wierszy na temat: Wiara « poprzedni następny » Więcej uśmiechu daj nam Panie, dobrej miłości jak najwięcej. Przecież to dać nam jesteś w stanie, gdy cały świat jest w Twojej ręce. Rządzącym mądrość daj gdy trzeba, niech ludziom służą, pomagają. A głodującym więcej chleba, gdyż oni postu dosyć mają. Zabierz ze świata groźne wojny, wiatr je przegoni w dal na lata. Oby już nastał czas spokojny i brat pokochał swego brata. Poetom myśli daj najszczersze, by piórem je zapisywali. Niechaj powstają piękne wiersze, pozwól na dłużej je ocalić. Daj siły, zapał do roboty, dni tak pogodne niczym zboże. Chroń nas od pychy i głupoty, Ty Panie, przecież wszystko możesz. Chyba Cię proszę nazbyt śmiało, lecz nie zasłaniam swojej twarzy. Wiem, że to nie jest wcale mało, może spokojem nas obdarzysz? Jan Siuda Napisany: 2014-01-23 Dodano: 2014-01-23 22:51:59 Ten wiersz przeczytano 1109 razy Oddanych głosów: 15 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej » Ważne jest, aby w modlitwie wykazać cierpliwość i zaufanie, że Bóg zawsze wie, co jest dla nas najlepsze. Modlitwa o cud uzdrowienia. Modlitwa o cud uzdrowienia jest prośbą o odzyskanie zdrowia fizycznego lub duchowego. Warto pamiętać, że Bóg zawsze jest z nami i nigdy nas nie opuszcza, nawet w najtrudniejszych chwilach.
Niezależnie od tego, czy to z sentymentalnym partnerem, czy z ważną przyjaźnią, pokłóciłeś się i czujesz, że druga osoba jest winna i powinna cię przeprosić, możesz zrobić zaklęcie prosić o przebaczenie i kochać mnie. W tym artykule przedstawiamy kilka skutecznych domowych miejsc do cumowania, dzięki którym ta osoba przeprosi Cię w mgnieniu oka. Wskaźnik1 Zaklęcie, aby mnie przeprosił i Zaklęcie, aby się nawrócił i szukał Zaklęcie przeprosin w zaledwie 7 Rytuał ze świecami, aby cię Skuteczne zaklęcie z cebulą Kłótnie i sytuacje konfliktowe w związku, czy to w miłości, czy w wielkiej przyjaźni, stają się coraz bardziej powszechne i pomimo tego, że większość tych konfliktów ma szybkie rozwiązanie, zdarzają się chwile, kiedy tak się nie dzieje. Jeśli chcesz przeczytać inne powiązane tematy, możesz zobaczyć Silna modlitwa o zdominowanie mojego męża. Zaklęcie zmuszenia go do proszenia o przebaczenie i kochania mnie jest jednym z kilku łatwych do wykonania zaklęć, które pokażemy Ci w tym tekście, abyś z jego pomocą mógł sprawić, że Twój partner prosi o przebaczenie nawet na kolanach i w bardzo krótkim czasie. Problemy w związku są bardzo normalne i od czasu do czasu mogą się pojawić, trudność staje się wzięcie odpowiedzialności przez jedną ze stron i przyznanie, że to on popełnił błąd, a tym bardziej prośba o przebaczenie , mimo że się mylił, dając się ponieść dumie. Ustalono, że wiele związków, zarówno romantycznych, jak i romantycznych, zawodzi, ponieważ strony pozwalają się zdominować dumie. Tutaj przedstawiamy świetne rozwiązanie dla Ciebie, aby uratować Twój związek z tej sytuacji. Poprzez wykonywanie tych rytuałów, cumowanie miłosne i zaklęcia proszenia o przebaczenie i kochanie mnie skutecznie rozwiążesz swoje problemy. Następujące zaklęcie lub cumowanie jest bardzo praktyczne i łatwe do wykonania, uzyskując natychmiastowe rezultaty. Aby wykonać to zaklęcie miłosne, będziesz potrzebować następujących elementów: Ołówek i papier Woda Cukier Miska lub miska biała świeca Procedura jest również bardzo prosta. Przede wszystkim musisz zlokalizować bardzo ciche miejsce, aby to zrobić, ponieważ zaklęcie wymaga całej twojej koncentracji. Będąc na miejscu, musisz zapalić świecę, wpatrując się w płomień i myśląc o celu, który chcesz osiągnąć. Wpisz dziesięć razy imię osoby, którą chcesz przeprosić i kochać. Wsyp trochę cukru na tekst i złóż papier na cztery części, nie pozwalając, aby cukier się rozlał. Z kartką w dłoniach powtórzysz następujące zdanie: „Wróć do mnie błagając o moje przebaczenie i odłóż na bok swoją dumę, że ci wybaczę i będziemy mieli nowy początek”. Wewnątrz miski trzymasz papier, a następnie dodasz na niego dziesięć kropli wody. Zgaś świecę i jeśli chcesz, możesz dodać trochę soli z przyprawami do tego zaklęcia. Zaklęcie, aby się nawrócił i szukał mnie Kolejne zaklęcie, które wam przedstawiamy, jest odmianą zaklęcia, które ma prosić go o przebaczenie i kochać mnie, stając się zaklęciem, które sprawi, że będzie żałował swojego błędu i będzie szukał ciebie. Materiały do ​​tego zaklęcia to: Sól (jako główny składnik) biała świeca Cukier Ołówek i papier Jeśli chodzi o zabieg, powinieneś również znaleźć do tego spokojne miejsce. Następnie zapalasz świecę i przez kilka minut wpatrujesz się w jej płomień. Następnie zamknij oczy, wizualizując dobre chwile, które dzieliłeś z tą osobą, do której chcesz przyjść jeszcze przez kilka minut z pokutą. Na kartce napiszesz imię osoby pięć razy, robiąc kółko, a pośrodku polej trochę soli, powtarzając zdanie: „nawet jeśli duma mi przeszkadza, jestem gotów Ci wybaczyć. Tylko dzięki przebaczeniu będziemy znowu szczęśliwi”. Na końcu zdania zdmuchnij sól i zdmuchnij świecę. Dzięki temu zacumowaniu sprawisz, że przyjdzie do ciebie skruszony i na kolanach. Zaklęcie przeprosin w zaledwie 7 dni To nowe zaklęcie, które przedstawiamy wam poniżej, jest częścią zaklęcia proszącego mnie o przebaczenie i kochanie mnie. Mimo że nie jest bardzo popularnym rytuałem, ma dość niezwykłą skuteczność. Zapraszamy również do zapoznania się z artykułem Modlitwa, aby się we mnie zakochał Jak sama nazwa wskazuje, pozytywne efekty zobaczysz po siedmiu dniach, choć czasami i w zależności od wiary, jaką w nim pokłada osoba, możesz osiągnąć swój cel w zaledwie 4 dni. Ten rodzaj zaklęcia zaliczany jest do białej magii, dlatego osoba, która je wykonuje, musi wykonać rytuał w możliwie najuczciwszy sposób i pokładać w nim wszelkie nadzieje. Do wykonania tego zaklęcia potrzebne będą następujące materiały: Czerwona wstążka. Kartka papieru. Mała marchewka. Olej. Ołówek i papier Pojemnik. Jeśli chodzi o procedurę, należy wziąć kartkę papieru i napisać obok siebie imię partnera. Następnie musisz krótko opisać trudności, które pojawiły się w związku, podkreślając okoliczności, za które chcesz, abym przeprosił. Konieczne jest, aby historia była krótka, ale dość bezpośrednia i konkretna. Następnie odwróć papier i napisz słowo „SORRY”, wszystko wielkimi literami i dużym rozmiarem. Starannie złóż papier i umieść go wokół młodej marchewki. Następnie zwiąż papier obok marchewki czerwoną wstążką i umieść go w pojemniku, powoli dolewając kilka kropel oleju. Na koniec tego całego procesu musisz powtórzyć następujące zdanie: „Ty (wypowiedz głośno imię swojego partnera), przyjdź teraz przede mną (wypowiedz swoje imię) i poproś mnie o przebaczenie. Przyjdź szybko błagać mnie o wybaczenie. W imię wielkiej mocy miłości proszę, aby to się spełniło”. Poczekaj cierpliwie, a za kilka dni zobaczysz efekty. Rytuał ze świecami, aby cię szukać Rytuał ze świecami, aby cię szukać, ma na celu odnowienie twojego związku po przejściu poważnego konfliktu lub kłótni. Jednak wykonując tego typu zaklęcie, żeby mnie przeprosił i pokochał, trzeba mieć trochę cierpliwości, bo szacowany czas na zauważenie efektu to około czternaście dni. Mimo to w ciągu pierwszych siedmiu dni zobaczysz pewne oznaki zmian, jeśli wykonasz ceremonię z oddaniem, nadzieją i pokorą. Potrzebne będą również następujące materiały: Zdjęcie twojego partnera. Dwie białe świece. Dwie czerwone świece. Cynamon. Stolik z białym obrusem. W związku z zabiegiem musisz umieścić zdjęcie swojego partnera na środku stołu. Następnie każdą ze świec natrzyj cynamonem. Powinieneś robić ten proces powoli i delikatnie przez kilka minut. A kiedy to robisz, powtórz to zdanie: „Wróć na moją stronę (powiesz imię swojego partnera) i przeproś mnie w tej chwili, że w tym momencie ci wybaczę. Złe energie zostaną pokonane przez naszą wielką miłość”. Umieść dwie czerwone świece po lewej stronie zdjęcia, a dwie białe po prawej stronie. Sprawdź, czy każda świeca znajduje się w rogu zdjęcia. Następnie zapal świece z wielką religijnością i powtórz: „Boże, proszę Cię w imię wielkiej mocy, którą sprawujesz na Ziemi, aby (powiedz imię swojego partnera) powróciła do mnie skruszona i aby nasza miłość była zwycięska przeciwko złu ”. Aby zamknąć, pozwalasz, aby świece wypalały się. Skuteczne zaklęcie z cebulą To zaklęcie jest idealne w przypadkach, gdy twój partner jest przytłoczony dumą i nie chce prosić o przebaczenie. Należy zauważyć, że tego rytuału nie można użyć do zemsty, ponieważ jeśli tak, to nie zadziała. Trzeba to zrobić z wielką miłością i bezpieczeństwem. Elementy do wykorzystania to: Mała cebula. Metalowy pojemnik. Olej. Kartka papieru. Niektóre mecze. Nóż. W zabiegu należy wziąć pod uwagę wykonanie tego rytuału w piątek w godzinach nocnych, zwłaszcza jeśli Księżyc jest dostatecznie widoczny. Na kartce napisz kilka informacji o swoim partnerze: jego pełne imię i datę urodzenia. Służy również do umieszczenia daty rozpoczęcia związku miłosnego. Na drugiej stronie kartki zapisz zdanie: Panie Boże Ojcze Święty, bardzo pragnę, aby (wpisz imię swojego partnera) wrócił na moją stronę błagając o przebaczenie. W pojemniku umieścisz kartkę papieru i ją spalisz, jednocześnie wizualizując, kiedy Twój partner do Ciebie wraca. Następnie bierzesz cebulę i kroisz ją na dwie części, pozostawiając ją również w pojemniku. Zalej cebulę kilkoma kroplami oliwy i powtórz zdanie: „Obyśmy ponownie zjednoczyli się mocą naszej miłości. Wróć do mnie szybko i poproś, abym ci wybaczył”. Na koniec wyrzuć cebulę z domu. Jeśli podobał Ci się ten artykuł, zapraszamy do obejrzenia naszego bloga Modlitwa do San Antonio o chłopaka Treść artykułu jest zgodna z naszymi zasadami etyka redakcyjna. Aby zgłosić błąd, kliknij tutaj.
ktoś mnie pokochał na dobre i na złe. Ktoś mnie pokochał, ze snu mnie zbudził. ktoś, kto pokochał mnie. Lampa nad progiem i krzesło, i drzwi, wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał. Woda i ogień, powtarza wciąż mi, że mnie ktoś pokochał dziś. Pukajcie ze mną. w nie malowane drewno, bo. czasami szczęście trwa tylko chwile Na początku tej modlitwy w swojej wyobraźni zasiądź z Jezusem do stołu. Trwa ostatnia wieczerza. Apostołowie słuchają słów Mistrza z uwagą. Być może przeczuwają, że wkrótce wydarzy się coś ważnego. Poczuj, że jesteś tam z nimi. J 15,9-17 Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”. Jezus w pierwszym zdaniu dzisiejszego fragmentu Ewangelii mówi: kocham cię. Choć ta deklaracja Bożej miłości może brzmieć jak wyświechtany slogan, do którego zdążyliśmy przywyknąć, to jednak jest to absolutny fundament naszej wiary, który powinien nas ożywiać ciągle na nowo. Chrystus pokochał nas jako pierwszy. Czy dziś czujesz Jego miłość? Czy pamiętasz, kiedy ostatnio udało ci się Jej wyraźnie doświadczyć? Jeśli nie, powiedz Mu, czy ci jej brakuje. O miłości dużo już powiedziano, napisano niezliczoną liczbę piosenek, wierszy, kazań, nakręcono wiele filmów. Oprócz tego każdy z nas ma doświadczenie miłości ze swojego domu rodzinnego, pierwszych związków, małżeństwa. To wszystko kształtuje sposób, w jaki okazujemy miłość. Zastanów się przez chwilę, co najbardziej wpływa na to, jak ty kochasz? Kto nauczył cię okazywania miłości: dom rodzinny, znajomi, komedie romantyczne czy przykład Chrystusa? Często poobijani przez doświadczenia niedoskonałej ludzkiej miłości sami czujemy się zagubieni, brakuje nam punktu odniesienia. Jezus zachęca: „trwajcie w miłości Mojej!”. Może więc warto zaufać Temu, który sam jest Miłością i przez Ewangelię przyglądać się, jak kocha, by z czasem tak samo umiłować innych. Wsłuchaj się jeszcze raz w słowa Ewangelii. Czy odczytujesz w nich zaproszenie do jeszcze głębszej relacji z Jezusem? Do zakochania się w Nim? Panie Jezu, ucz mnie trwać w Twojej miłości tak, by pociągała mnie do większego pokochania innych i siebie. Teresa zalecała również, aby nosić przy sobie dowolny święty obrazek lub symbol – nie w postaci biżuterii lub widocznego emblematu, ale w ukryciu. W chwili modlitwy można go wyjąć, np. z kieszeni i zwrócić się do niego w kilku słowach, tak jak zwracamy się do otaczających nas ludzi. 3. Powtarzanie krótkich modlitw w ciągu dnia kochasz swojego męża z całego serca, a uczucie, jakby się z Ciebie rozstał, kiedy oboje złożyliście ślub, że będziecie się kochać na zawsze, może przynieść uczucie smutku i bólu emocjonalnego. Oto 11 mocnych modlitw, aby twój mąż znów cię pokochał. Modlitwa o rozpalenie płomienia O Boże, Moja Gwiazdo jasna i poranna, modlę się, abyś rozpalił w moim mężu płomień namiętności dla mnie. Oboje często jesteśmy rozproszeni i zmęczeni obowiązkami i staliśmy się bardziej współlokatorami niż kochankami. Panie, Pokaż mi, jak odzyskać tę iskrę w jego oku, kiedy na mnie patrzy. Jestem przekonany, że to małżeństwo może być piękniejsze niż wszystko, co mieliśmy w przeszłości. Amen. Modlitwa samokontroliPanie mój, jesteś fundamentem mojego życia. Proszę Cię o odnowienie miłości mojego męża do mnie, wyznając, że często byłam niekochana. Jesteś autorem prawdy i modlę się, aby Twój Duch Święty poprowadził mnie przez samoocenę, jakkolwiek bolesną. Wskaż obszary mojego życia, takie jak bycie wymagającym lub krytycznym, które przytłumiły miłość mojego męża. Pomóż nam odbudować związek miłości. Amen. Modlitwa o wytrwałość proszę o wytrwałość i zachętę, walcząc o odzyskanie miłości męża. Wiem, że przywrócenie tego małżeństwa wymaga czasu, poświęcenia i ciężkiej pracy. Pomóż mi kontynuować swoją część, aby pielęgnować naszą relację i otworzyć drzwi do zdrowej i całej jedności. Pomóż mi być cierpliwym i wytrwałym i pokazać rodzaj miłości do mojego męża, który chcę, aby mi pokazał. Amen. Modlitwa o pracę przez niewierność Boże pocieszenia, raduję się, że choć cierpię przez ból niewierności męża, na końcu tej drogi jest nadzieja i światło. Jestem wdzięczny, że twoja miłość coraz bardziej obfituje we mnie w czasie mojego smutku. Panie, modlę się, abyś przywrócił prawdziwą miłość, prawdziwą radość i prawdziwą intymność między mną a moim mężem. Niech jego miłość i oddanie dla mnie zostaną odnowione. Pomóż mi być przebaczającym i kochającym wobec niego. Amen. Modlitwa o odnowienie zainteresowania męża Panie, Moja Błogosławiona nadziejo, czuję się niepewnie co do miłości mojego męża do mnie. Woli spędzać wolny czas na robieniu rzeczy z przyjaciółmi lub samemu. Nie podoba mu się już moje Towarzystwo. Nie wydaje się zainteresowany moim życiem i działalnością. Drogi Ojcze, proszę przywróć mu zainteresowanie i miłość do mnie, aby po raz kolejny angażował się w moje życie i nie mógł się doczekać spędzenia ze mną czasu. Pomóż mi zrobić moją część, aby być ciekawym i atrakcyjnym towarzyszem. Amen. Modlitwa o przywrócenie intymności Panie, Moja ufność, proszę Przywróć intymność, którą kiedyś mieliśmy z mężem. Nie jest już czuły ani zainteresowany uczuciem fizycznym i wydaje się emocjonalnie odległy. Pomóż mi wyrazić moje szczere uczucia do niego i jak bardzo zależy mi na związku i jak poważny jestem o ratowanie go. Niech zareaguje przychylnie i niech oboje poszukamy sposobów na przywrócenie tej intymności do naszego związku. Amen. Modlitwa o lepszą komunikację Wielki Arcykapłanie, pomóż mi poruszyć z mężem znaki, które widzę o jego braku miłości do mnie. Pomóż mi komunikować się spokojnie i słodko, i niech poczuje się swobodnie dzielić własnymi uczuciami. Niech ta dyskusja będzie owocna w ukazywaniu problemów, z którymi musimy się zmierzyć i przezwyciężyć. Pomóż mi być proaktywnym w radzeniu sobie z moimi postawami i słowami, które mogą ugasić jego miłość. Poprzez otwartą i szczerą dyskusję, obyśmy odnowili naszą miłość do siebie nawzajem. Amen. Modlitwa o przewodnictwo Panie, moja siła, potrzebuję twojej rady, ponieważ mój mąż wydaje się oddalać. Pomóż mi nie mówić lub działać w desperacji i pomóż mi nie uszkodzić relacji dalej. Pomóż mi być świadomym traktowania go tak, jak chciałbym być traktowany. Wiem, że rzeczy nie są takie, jak kiedyś, ale prowadź mnie w robieniu tego, co muszę zrobić, aby uratować związek. Pomóż mi komplementować go i podziękować mu za pozytywne rzeczy, które mówi i robi, a nie jest krytyczny. Amen. modlitwa, aby mój mąż znów się we mnie zakochałautor i dokończ moją wiarę, wykonaj dzieło we mnie i w moim mężu, aby znów się we mnie zakochał. Pomóż mi ożywić romans, zwracając uwagę na mój wygląd i kultywując wewnętrzne piękno, traktując go z szacunkiem, zaskakując go małymi prezentami lub przejawami uczucia i unikając zachowań, które go irytują. Pomóż nam znaleźć sposoby na spędzenie czasu na wspólnych zabawnych przygodach i budowanie zdrowych umiejętności komunikacyjnych. Amen. Modlitwa o zwrócenie uwagi męża on chce Boże pocieszenia, często czuję się smutny, ponieważ mój mąż nie wykazuje uczucia do mnie tak, jak bym chciała; jednak przyznaję, że często jestem odległa i nie poświęcam mu uwagi, za którą tęskni. Proszę cię, abyś poprowadził mnie w zrozumieniu sposobów obdarowywania go miłością poprzez słowa i czyny, które są dla niego znaczące. Gdy otrzyma moją bezwarunkową miłość, niech jego miłość do mnie ponownie się rozpali. Modlitwa o unikanie krzywdzącego języka Panie mój Stwórco, stwórz we mnie czyste serce i czyste usta. Przyznaję, że uszkodziłam poczucie własnej wartości mojego męża i jego miłość do mnie, mówiąc do niego niegrzecznie i obraźliwie i zawstydzając go przed innymi. Panie, wstydzę się, że pozwoliłem, by moje słowa zbudowały między nami MUR. Pomóż mi pielęgnować delikatną, miłą, troskliwą i kochającą mowę, która otworzy drzwi dla niego kochającego mnie po raz kolejny. Amen. najpopularniejsze modlitwy według tematu za ciężkie czasyza dobrobyt finansowyza zdrowie fizyczneza zdrowie emocjonalneza ochronęza małżeństwoza Niemowlęta i ciążęza rodzinęza Wojnę duchowąza zdrowie duchoweza śmierćdla miejsca pracyna dobranoc Pobierz nasz bezpłatny 10-tygodniowy Dziennik modlitw nasz 10-tygodniowy Dziennik modlitw poprowadzi Cię przez codzienne modlitwy i pomoże zaplanować Twój Tydzień Modlitwy. Jest całkowicie darmowy. Możesz kliknąć tutaj, aby pobrać go teraz. Udostępnij Przypnij Tweet autor Bio Natalie Regoli jest dzieckiem Bożym, oddaną żoną i matką dwóch chłopców. Posiada tytuł magistra prawa na University of Texas. Natalie została opublikowana w kilku czasopismach krajowych i praktykuje prawo od 18 lat.
Wysokie 22, Kraków. Witaj na kanale Kierunek Jezus! Bóg bowiem tak pokochał świat, że dał swojego Jedynego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął ale miał życie wieczne | Ewangelia Jana 3,16. Bóg zaś daje dowód swej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł | List do
Nazywam się Magda Myczko. Jestem „człowiekiem internetu”. Wystarczy, że w google wpiszesz moje imię i nazwisko i zobaczysz moje „osiągnięcia”. Nie chcę być anonimowa, chcę wyrazić całą Prawdę ponieważ czuję, że nadeszła pora, aby odkryć się przed ludźmi i powiedzieć prawdę o sobie. We wrześniu 2009 roku dostałam łaskę od Pana, dzięki której nawróciłam się. Chcę opowiedzieć historię przed moim nawróceniem, aby przestrzec wszystkie osoby, co będzie ich czekało, jeśli zerwą relację z Bogiem. Urodziłam się w rodzinie, w której tato nie chodził do kościoła, a mama zmuszała mnie, moją siostrę i brata do chodzenia do kościoła na niedzielne nabożeństwa. Bardzo mnie to denerwowało, powiem więcej byłam oburzona tym, że muszę chodzić do kościoła, a tato zostawał w domu i oglądał swoje ulubione filmy. Zresztą tato tak postępuje do dzisiaj i modlę się za niego, aby w końcu pojednał się z naszym Panem. W kościele zawsze czułam się źle, odkąd pamiętam to przed komunią robiło mi się niedobrze, mdlałam, stawałam się głucha i chciałam tylko uciec do domu. Bałam się. Pewnego razu, kiedy miałam 19 lat związałam się ze starszym o 20 lat mężczyzną, żonatym, który był ateistą. Taki człowiek bardzo mi wtedy imponował i chłonęłam każde jego słowo i przede wszystkim jego fałszywą filozofię życiową. Aż pewnego dnia zbuntowałam się i powiedziałam mamie, że nie będę chodzić do kościoła. To był najgorszy moment w moim życiu bo zerwałam relację z Bogiem i przez następne 10 lat powoli umierałam. Cały czas szukałam miłości w obcych ludziach, głównie starszych mężczyznach, nieświadomie szukając w nich ojcowskiej miłości, której nigdy nie otrzymałam, ale za to byłam przez nich perfekcyjnie wykorzystywana. Z jednym mam dziecko. Wspaniałą córkę. Bóstwem dla mnie był seks. Alkohol i pieniądze. Myślałam, ze na tym życie polega. Szukałam miłości również w Internecie. Ach! Jak to banalnie brzmi, ale tak właśnie było. Dzisiaj wiem, że błędnie lokowałam swoje uczucia, bardziej ufałam grzesznym ludziom, niż Jezusowi, a tylko On mógł dać mi miłość. I dał. Ciągle daje, nie żałuje dla mnie swej Miłości ani trochę. Tak bardzo Go kocham, że nauczył i wciąż uczy mnie kochać. Jeszcze w liceum dostała mi się do rąk książka o pracy nad własną podświadomością. Zaczęłam pracować nad swoją podświadomością, żądając dla siebie dużo pieniędzy bo myślałam, że jeśli będę bogata to będę mogła sobie kupić wszystko – nawet miłość. Praca z podświadomością pociągnęła mnie do badania głębiej tematu. Kupiłam sobie pierścień atlantów i wytrwale go nosiłam. Ale było mi mało i kupiłam krzyż atlantów. zaczęło coś się dziać w moim życiu. Temat Boga, kościoła, księży, zakonnic drażnił mnie i tylko potęgował mój gniew. Gniew to mało powiedziane, zaczęłam nienawidzić każdego, kto kochał Boga. Ale w głębi siebie wciąż szukałam miłości, bardzo chciałam, aby ktoś mnie w końcu pokochał. Bardzo chciałam kochać kogoś. Ale tak bardzo nienawidziłam siebie za to, ze nie jestem idealna. Starałam się być perfekcyjna we wszystkim co robiłam. Z taką motywacją założyłam swoją firmę. Perfekcyjną. Ale tylko na zewnątrz. W środku zgniłą i śmierdzącą. Zaczęłam szkolić innych i sama jeździłam na szkolenia z hipnozy, programowania neurolingwistycznego (tzw. NLP), rozwoju osobistego i prawa przyciągania. Kupiłam karty tarota, tuzin talizmanów i kamieni Szczęścia, myśląc, że właśnie to przynosi szczęście. Nie wiedziałam, że w ten sposób raniłam własną siostrę, która kocha Boga. Nienawidziłam jej wtedy, a ona tak gorąco się za mnie modliła, abym wróciła do Pana. A ja tymczasem zajmowałam się uczeniem ludzi manipulacji słownej, kłamania i modlenia się do bożków. Byłam oczytana i wyszkolona w technikach relaksacyjnych, w prawie przyciągania w NLP – jak tego wszystkiego używać, aby być szczęśliwym. Ale tak naprawdę uczyłam innych jak powoli umierać… tak bardzo tego żałuję i modlę się do Boga za tych wszystkich ludzi, którzy pobierali ode mnie nauki, aby mi wybaczyli, że ciągnęłam ich na dno razem ze sobą. Prowadząc firmę chciałam pokazać ludziom, że to czego uczę to wszystko prawda, ze jestem bogata, że mam pieniądze, pokazywałam im setki złotych trzymane w mojej dłoni, mówiłam ile zarabiam, że ponad 4 tysiące złotych miesięcznie, że nic innego nie robię jak tylko się hipnotyzuję, stosuję prawo przyciągania, a pieniądze same do mnie płyną, a ja jestem szczęśliwa. A to wszystko było kłamstwo bo ja ponabierałam 6 cz 7 kredytów i szastałam pieniędzmi na prawo i lewo kupując sobie miłość i uznanie ludzi. I tak minęło 10 lat mojego „szczęśliwego” życia, aż zaczęłam odczuwać silny fizyczny ból w okolicy klatki piersiowej. Nie mogłam oddychać, dusiło mnie. Nie miałam apetytu, nie miałam myśli, nic nie słyszałam, odczuwałam potężny lęk i ta ciągła bezsenność. Każdego wieczoru jak kładłam się spać na ścianie w pokoju w ciemnościach widziałam święcące na zielono oczy, podobne do kocich. Na początku była jedna para oczu. Kiedy odmawiałam „modlitwy” do bożków z dnia na dzień pojawiały się kolejne pary oczu, aż była ich cała ściana. A ja czułam się coraz bardziej źle. Czułam jakiś wewnętrzny nacisk, ze coś powinnam zrobić, ale nie wiedziałam co. W pewnym momencie stałam się po prostu głupia. Okazało się potem, że moja siostra wszędzie gdzie się dało rozsypała sól egzorcyzmowaną. Dała tą sól do solniczek i ja ją jadłam. Świętą sól jadłam, a to zdenerwowało szatana. Którejś decydującej nocy nie mogłam spać. Czułam lęk, który nie pozwolił mi spać. Moja siostra też nie spała. Przyszła do mnie do pokoju i powiedziała: „Mam dla ciebie wiadomość od Jezusa. Wokół ciebie są setki demonów, które czekają na twoją duszę.” Odpowiedziałam jej, żeby mnie nie straszyła. A ona: „Ja ciebie nie straszę. Taka jest prawda. Jezus na ciebie czeka. Wyrzuć wszystko co posiadasz: talizmany, dziwne naszyjniki, pierścienie, karty tarota, książki. Wszystko co wiąże się z szatanem. Masz wolną wolę. Nie musisz tego robić i żyć dalej, ale ja chcę ratować własną rodzinę i będę musiała zerwać z tobą wszelkie kontakty”. To mi wystarczyło. Rano wstałam i poprosiłam siostrę, aby pomogła mi to wyrzucić. Ja dokładnie nie wiedziałam co jest złe, ale ona wiedziała. Miałam w domu tyle tego świństwa, że pozbyłam się tego w ciągu dwóch dni. A potem jeszcze coś odnajdywałam. Karty tarota nie chciały się palić. Książki podczas palenia wydawały przerażający świst. A niektóre nawet huk. Coś zaczęło się dziać. Stanęłam do walki o swoją duszę. Potem przyszedł czas na pierwszą od 10 lat spowiedź u egzorcysty i modlitwy uzdrawiające oraz uwalniające. Walka trwa do dzisiaj, a z dnia na dzień jestem coraz silniejsza dzięki Jezusowi. Zamknęłam swoją firmę, ale kredyty zostały i mam komorników na karku. Czasem pracuję gdzieś na czarno, ale szukam pracy, aby całą wypłatę oddawać na długi. Moja ludzka prognoza jest taka, że przez najbliższe 10 lat spłacę wszystko, jeśli oddam każdą miesięczną wypłatę. A Tobie Panie Boże mój i Zbawco dziękuję za te doświadczenia ucisku. Dzięki temu wiem jak bardzo mnie kochasz i wiem, że nie pozwolisz mi zginąć bo mam jeszcze wypełnić Twoją wolę. Dzisiaj mówię ludziom o Jezusie, pomagam, tłumaczę wszystko o co pytają. Zawsze proszę Boga, aby przed rozmową z ludźmi włożył słowa w me usta, abym mogła z miłością i na chwałę Bożą pomagać ludziom. Jestem także w trakcie pisania swojej prawdziwej książki pt. „Zostałam Żołnierzem Jezusa Chrystusa”. Moim zadaniem jest stawiać ludzi w Prawdzie i uczę się robić to z miłością. Pragnę, aby moje świadectwo było dla innych jedną z przyczyn powrotu do Pana. Chcę, aby było przestrogą przed niebezpiecznymi skutkami noszenia talizmanów, pierścieni atlantów i tym podobne, używania kart tarota i innych służących do wróżenia. Przyoblekłam się z zbroję światła i świadomie stanęłam do walki z szatanem. Rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła. żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom. [Rz 13,11-14] Magda Myczko, email: MagdalenaMyczko@
Adoracja Najświętszego Sakramentu jest par excellence modlitwą uzdrowienia. W niej Bóg ma wreszcie dostęp do samych korzeni naszych chorób i zniewoleń. Dzięki ciszy dusza otwiera się, przestaje się bronić i może przyjmować Lekarza, który przyszedł nie do tych, co się mają dobrze, ale do tych, którzy się źle mają. NiedzielaMetoda na głoda (Mdr 11,22-12,2; Ps 145; 2 Tes 1,11-2,2; J 3,16; Łk 19,1-10)Swoją drogą lektura ksiąg biblijnych stanowić może doskonałą metodę na radzenie sobie z życiem. Czasem przydałoby się nam dozować sobie biblijne wersety w małych dawkach – wystarczy jedno zdanie, powtarzane w sercu przez cały dzień, tydzień, rok. Werset docierający tam, gdzie coś w nas chwiejne, słabe, głodne choćby taki powszedni głód akceptacji, tego, żeby ktoś pokochał nas takimi, jacy jesteśmy, żeby zobaczył w nas wartość. Pismo mówi o Bogu: „Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił”.Może dręczy nas pragnienie tego, byśmy dostali drugą szansę, głód poczucia, że nie wszystko stracone: „Nad wszystkim masz litość, bo wszystko w Twej mocy, i oczy zamykasz na grzechy ludzi, by się nawrócili”.Albo doskwiera nam głód wsparcia, tego, by ktoś podtrzymał nas w zwątpieniu. Czytajmy, bo są tacy, którzy chcą nam powiedzieć: „modlimy się zawsze za was, aby Bóg nasz uczynił was godnymi swego wezwania, aby z mocą udoskonalił w was wszelkie pragnienie dobra oraz czyn [płynący z] wiary”.A może, w końcu, budzi się w nas pragnienie, by ktoś nas uratował, wyrwał ze zła? I na to znajdziemy odpowiedź: „Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”.Zatrzymać się nad Biblią to pozwalać, by mówił do nas Bóg. Nie wydarzenia z naszego życia – sytuacje, którym nie sprostaliśmy; ludzie, których zawiedliśmy; stracone okazje; niewykorzystane możliwości. Nawet nie my sami (wszak nikt tak nie potrafi bluzgać na mój temat, jak ja), ale Bóg. To On chce nas uczyć, On zna prawdę o nas, On wypłacie (Rz 11,29-36; Ps 69; J 8,375-32; Łk 14,12-14)Przyznać się do tego, że liczymy na odpłatę, jakoś głupio. Czego właściwie wymaga od nas Jezus, każąc zapraszać na ucztę ułomnych, niewidomych i chromych? Mówi: „będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć”. Czyli mamy nie liczyć na ludzką odpłatę, tylko wypatrywać, kiedy odpłaci nam Bóg? Czy tu nie chodzi o to samo – i tak, i tak przecież czekamy, aby ktoś potraktował nas tak, jak się nam, za wyświadczone dobro, należy...?Jednak sprawa relacji „ja – Bóg – mój bliźni” to nie sprawa chłodnych kalkulacji, ale serca. Jeśli dziecko przybiega z dumą do rodziców, by pochwalić się im swoim dobrym uczynkiem – otrzymuje pochwałę. Ale otrzymuje również miłość – i to z tego tylko powodu, że istnieje, a nie dlatego, że ułożyło buty w równym naszego działania ma być nie to, co spodziewamy się otrzymać, ale świadomość, że pozwolono nam coś ofiarować drugim. Jeśli bowiem mam powód do radości, do wyprawienia uczty – to dlatego, że uprzednio coś od Boga otrzymałam. Jeśli możemy coś dać ludziom, to dlatego, że coś od Boga otrzymaliśmy – jakiś talent, umiejętność, zdrowie, trochę czasu. Umieć się cieszyć z tymi, którzy w konkretnej sytuacji mają mniej od nas (ta sytuacja często się odwraca, bo i my stajemy na miejscu ułomnych, niewidomych i chromych – tych, którzy nie mają) – to ważna umiejętność. To straszne, kiedy ludzie zamykają się w getcie sytych, nie potrafią się dzielić. W kontekście wiary – ta umiejętność oznacza, że i w sobie widzimy dłużnika. Jeszcze głębiej – wynagrodzonego, zanim jeszcze zdołaliśmy coś dobrego (Rz 12,5-16a; Ps 131; Łk 11,28; Łk 14,15-24)Oto minął kolejny paskudny dzień, kiedy (po pierwsze) rzeczy proste okazały się trudniejsze, niż ustawa przewiduje; (po drugie) rzeczy zwyczajne stały się nadzwyczaj skomplikowane i (po trzecie) przyplątało się do licha i trochę drobiazgów, na które nikt o zdrowych zmysłach nie czeka z utęsknieniem (prawdopodobnie każdy może wstawić tu swoją osobistą wyliczankę). W wieczory takie jak ten dociera do mnie prawda, jak niewiele znaczę, jak mało mogę, jak tzw. życie mnie tym kontekście czytanie z Listu do Rzymian pokazuje właściwą perspektywę – nie wymaga się od nas doskonałości, w znaczeniu wyrabiania 200% normy na każdym polu. Nie, mamy uprawiać co najwyżej małe poletko, dla pożytku wszystkich: „bądź dar proroctwa – [do stosowania] zgodnie z wiarą; bądź to urząd diakona – dla wykonywania czynności diakońskich; bądź urząd nauczyciela – dla wypełniania czynności nauczycielskich; bądź dar upominania – dla karcenia”. Tak, oczywiście nie jest ono wcale takie małe – a jednak, przyznajmy, jest niewielkie wobec tej idealnej przestrzeni, którą częstokroć sami sobie wyznaczamy. Bo kto by nie chciał robić tego, znać się na tym, w tamtym nie odstawać, ba, w tamtym to nawet poradzić sobie małym palcem u lewej Może. Ale dziś naprawdę mam dość własnych marzeń o doskonałości. Jaka to ulga zrozumieć, że pewne rzeczy Ty zrobisz lepiej. Jak dobrze uświadomić sobie, że nad wszystkim czuwa Bóg – w końcu to On posadził to najmniejsze z wszystkich ziarno gorczycy, które przecież ciągle rośnie. Nawet mimo mojego nikłego w tym udziału :-).ŚrodaZobacz, na co mnie stać! (Rz 13,8-10; Ps 112; 1 P 4,14; Łk 14,25-33)Czy mnie stać na chrześcijaństwo? Bo przecież, któż z nas, „chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie?”. Co, jeśli uznam, że mnie nie stać? Że miłość jest za trudna, że nie dam rady? Współczesność podsuwa tu kapitalne rozwiązanie: zawsze mogę wziąć kredyt, zaczerpnąć z Bożej miłości. Moją zdolność kredytową wyznaczają tu wiara, pragnienie Boga, pokora…Problem polega jednak najczęściej na tym, że my nic nie kalkulujemy i wcale a wcale nie jesteśmy przewidujący. Bo przecież nasz udział w niedzielnej mszy powinien Pan Bóg przyjąć z pocałowaniem ręki. A jeśli jeszcze modlimy się co dzień, czy nawet – nie daj Boże – odwiedzamy katolickie portale, to czegóż chcieć więcej?! Pewnie miejsce w niebieskim panteonie mamy zapewnione…Być może. Tyle że Jezus, który wyrzekł się ojca i matki, zdradził nadzieje swego narodu, zrezygnował z tego, co mógłby mieć, a w końcu zmarł w samotności – mieści się w innej skali, należy do zupełnie innej kategorii. Dlatego warto rozważyć – na zimno – wszystkie za i przeciw: czy mnie stać na to samo?CzwartekPoszukiwany, poszukiwana (Rz 14,7-12; Ps 27; Mt 11,28; Łk 15,1-10)„Każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu” – to szczególna teza. Bo i „każdy” (więc także ja), i „zda sprawę” (co zakłada odpowiedzialność za wszystko, co czynię), i „o sobie samym” (czyli nie o bracie i sąsiedzie), i Bogu (więc Stwórca zwraca na mnie uwagę i obdarza mnie wolnością). Może nas to cieszyć (bo w końcu sprawiedliwość dosięgnie krzywdzicieli), złościć (bo miło jest czasem żyć „po swojemu”), niepokoić (zważywszy na to, co obciąża nasze sumienie), albo pobudzać do ufności (co nam pozostaje, jak nie Boże miłosierdzie). Namysł nad tą prawdą ma doprowadzić do naszego nawrócenia. Jak mówi Jezus – „radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”. Bóg bowiem nie oszukuje – skoro chce nas przy końcu świata przepytać z tego, jak żyliśmy – to znaczy, że tu, na ziemi, mamy szansę wybrać dobro. Bóg nie będzie przecież pytał o to, na co nie miałam wpływu – ani o czas, ani o kraj, ani o rodzinę, w której się urodziłam. Będzie pytał o to, jakich dokonałam wyborów. Ile razy mogłam rzucić kamieniem – ale nie rzuciłam. Ile razy mogłam dać coś dobrego – ale zachowałam to dla siebie. On wie, ile razy mogłam wiarę stracić, ile razy pogłębić. I na dziś najważniejsze – jestem drachmą, którą Bóg sam chce gorliwości (Ez 47, lub 1 Kor 3,9b-11;16-17; Ps 46; 2 Krl 7,16; J 2,13-22)Myślę sobie: czy Bóg by mnie wygonił? Gdyby Jezus dzisiaj odwiedził świątynię, w której się modlę, czy wygnałby mnie, tak jak kupców dwa tysiące lat temu? Albo raczej: gdyby spojrzał na mój stosunek do Kościoła, miejsce, jakie w nim zajmuję, gdyby spojrzał na to, jak rozumiem i przeżywam własną wiarę i relację z Bogiem – czy napełniłoby Go to smutkiem i gniewem?Kościół ma być dla mnie przestrzenią świętą, wiarę trzeba traktować jak najpoważniej, ponieważ dotyczy najpoważniejszych spraw – mojego istnienia, mojego być albo nie być. Postać Jezusa, który jest pełen gniewu, jest mi bliska. Nie dlatego, że pokazał „im”, gdzie jest „ich” miejsce. Dlatego że walczy o mnie, że gorliwość o Boży dom każe Mu upomnieć się o moją (Rz 16, Ps 145; 2 Kor 8,9; Łk 16,9-15 (z dnia) lub Syr 39, Ps 37 Mk 1,17; Mt 16,13-19)Zasada znana: „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie”. Prawdopodobnie jednak niewielu z nas pisane są wielkie rzeczy: zarządzanie dużym majątkiem, obracanie wielkimi sumami, władza polityczna, lśnienie w światłach rampy, bycie idolem dla wielu… Być może zresztą chodzi nie o różnicę między ubogim i skromnym a sławnym i bogatym, a raczej o to, co możemy zobaczyć oczyma wiary. W tym, co robimy rozstrzyga się przecież nie tylko nasze jutro ziemskie, ale i to niebieskie, wieczne. Jeśli opuszczę kątki przy myciu podłogi, w ziemskiej perspektywie niewiele to znaczy (i tak nikt tam nie zagląda). A w niebieskiej? Czy zwykła dokładność, rzetelność w tym, co robię, ma wieczny sens?Modne dziś hasła zarządzania czasem, samorealizacji, inwestowania i myślenia o przyszłości nie są być może takie głupie. Cała otaczająca nas materialność może przecież służyć dalekiemu celowi… Moja siostra, świeżo upieczona mężatka, ma zwyczaj wkładania pieniędzy do białych kopert, charakterystycznie opisanych: „woda” (płacona raz na trzy miesiące), „pralka” (marzenie młodej gospodyni), „wakacje” (trzeba uciułać trochę). Mówi, że to szalona satysfakcja wrzucić grosik do „pralki” zamiast kupić chipsy. Być może należałoby więc poradzić i jej, i sobie, byśmy założyły jeszcze jedną kopertę, z napisem „niebo”. Może wtedy, metodą małych kroczków, uda nam się o tym nie zapomnieć… Wskazówki, jak realizować powołanie kapłańskie, aby nie wpaść w rutynę ani się nie wypalić. Radość przynosi tylko ta praca, którą wykonujemy z miłości i solidnie. W ostatnich latach modny stał się termin: „wypalenie zawodowe”. Obecnie coraz częściej mówi się o „wypaleniu” nie tylko w odniesieniu do wykonywanej Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo - mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, ktory kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię: - o dar szczerej rozmowy, - o "przemycie oczu", abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która nie "pamięta złego" i "we wszystkim pokłada nadzieję", - o odkrycie - pośrod mnostwa rożnic - tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z Twoja radą: "zło dobrem zwyciężaj"), - o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków. Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja. Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu mojego męża (mojej żony) i moim, błogosławię Cię w naszym życiu. Święty Jozefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, ktory z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją - wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci rownież inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę - módl się za nami wszystkimi! Amen! W komentarzach można umieszczać swoje intencje. Modlitwa o przyciągnięcie klientów. Jeśli masz biznes, masz już błogosławieństwo od Boga, bo to znak, że masz szczęście, które osiągnąłeś z poświęceniem i wysiłkiem, być może miałeś problem z uruchomieniem go i będą też tacy, którzy jesteś zazdrosny o to, co masz, dlatego musisz modlić się tą modlitwą, aby Zawsze bardzo pragnęłam, aby ktoś mnie zawsze miałam w sobie wiele miłości ,ale cierpiałam, bo nie miałam kogo nią modliłam się do Boga o ten w końcu jesienią zeszłego roku stał się cud. Przy okazji udziału w pewnej akcji charytatywnej spodkałam cudownego chłopaka. Znałam go od trzech lat, ale nigdy nie mieliśmy okazji do wspólnej się, że mamy podobne zainteresowania i cele życiowe. Spodobało mi się to, że on jest bardzo blisko naszych częstych spodkań wiele razy rozmawialiśmy o naszych problemach duchowych. Miałam wrażenie, że on mnie słucha i rozumie. Przy nim poczułam się bezpieczna. Mogłam być sobą. I wszystko było pięknie, dopóki ,,akcja” się nie skończyła. Przestał się ze mną kontaktować i unikał mnie. A ja zorientowałam się, że bardzo go kocham. Potem napisał mi, że bał się, iż nasza znajomość przerodzi się w coś więcej i nie chce mnie zranić. Myślałam ,że mój świat się zawalił. Przecież wierzyłam, że sam Bóg mi go dnia przypadkiem natrafiłam w internecie na Nowennę Pompejańską. Było to dla mnie jak od Boga drugą szansę. Pomyślałam, że on wystawia moje uczucie na próbę. To już 25 dzień Nowenny. Na początku nie było trudności. Dopiero po 20 Nowennie pojawiły się wątpliwości. Nie chcę ingerować w czyjąś wolną wolę, ani ,,poganiać” Boga- myślałam, nienawidziłam siebie, ciągle płakałam… Nagle dowiedziałam się, że ten chłopak ciężko mu ciężkie powikłania. Wtedy jeszcze bardziej zrozumiałam,że go kocham i byłam gotowa oddać wszystko za to, aby nic mu się nie się Bóg obdarzył mnie spokojem. Będę czekała na to, co mi przygotuje… Przy okazji w moim życiu rozwiązało się wiele spraw. Dzięki ci, Mateńko za wszystkie cuda… StartŚwiadectwa o nowennie pompejańskiejMagda; modlitwa o miłość .
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/896
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/297
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/751
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/703
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/711
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/466
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/797
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/600
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/130
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/652
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/769
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/484
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/34
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/330
  • 1bm9zeu15p.pages.dev/787
  • modlitwa o to aby ktoś nas pokochał